Not logged in | Log in | Sign Up
A jak tam gdyński MB O405N?
Czyli nie da się tak wejść na zajezdnię po zwykłym zapytaniu u ochrony + gdzieś wyżej będąc już na miejscu? Miałem w planach aby tam własnie wstąpić.
My się umówiliśmy wcześniej, nie próbowałem w ten sposób co piszesz. A kiedy się wybierasz?
18-20 kwietnia.
@JP: a zapytaliście może, jaką opinię w ogóle jelcze miały wśród kierownictwa i kierowców?
Łuckie przedsiębiorstwo jest zadowolone z Jelczy. Chwalą że wnętrze jest bardziej przestronne dla pasażera niż w ZIU, z kolei powiedzieli, że w ZIU pneumatyka jest mniej skomplikowana. Z napędu elektrycznego są zadowoleni. Sami przebudowali 3 wozy z impulsowymi, trudnymi w użytkowaniu napędami (awaryjność, prototypowość) na oporowe. Są kierowcy którzy mają ZIU, a są tacy, którzy mają Jelcze.
ZIU z tego co pamiętam ma poduszki, ale mocowanie osi ma na resorach.
to co ma niby bardziej w pneumatyce nakomplikowanego bardziej niż dżelcz?
ZIU poduszki + resory czyli podobnie jak w PR110 z tyłu, z tym że PR110 z przodu ma wahacze z poduszkami, a ZIU resory z poduszkami.
@Krystian: Lublin warto by pozyskał PR110. W sumie 9Tr pozyskano już z Ukrainy to i Jelcza by można.
Ja to bym widział z powrotem w Lublinie 3818. Jeszcze by się znalazły części do Gniota, a to pierwszy niskopodłogowiec w Lublinie. A PR-ka stoi mniej wygięta i mniej zajeżdżona w Rzeszowie.
Ciekawe jakby się tą peerę z Rzeszowa udało ściągnąć z powrotem i na linię turystyczną.
Liczyłem na to. W bardzo złym stanie nie jest, jak jej się przyglądałem w zeszłym roku. Za tydzień w czwartek będę w Rzeszowie i zobaczę co tam u niej.
Czy podczas wycieczki ktoś poruszył temat możliwości odkupienia któregokolwiek z Jelczy? Jest klimat na takie rozmowy?
Przede wszystkim w MPK nie ma klimatu. Muzeum jak muzeum, na pewno jeżeliby miał posłużyć długie lata, koniec końców by się zgodzili. Trolejbus jest całkowicie kompletny, bo jak zjechał z linii, tak stoi w Rzeszowie. Moim zdaniem jest bardzo godny uwagi, bo raz że szansa na 798 została zaprzepaszczona to dwa że to jest oryginalny Lubelski Jelcz i z peerowskim frontem i tyłem.
Odnosząc się do komentarza Ojca: Sam na początku byłem za odbudową Škody, bo myślałem sobie że będzie zrobiona tak jak Jelcz 2443. W pewnym momencie ten remont moim zdaniem po długim okresie postoju i po odbudowaniu niezbędnych rzeczy, jak konstrukcja, skręcił w niewłaściwą stronę. Dopiero później zrobiono z niej trójślada do Driftu w na bazie Jelcza. Trzeba było remontować powoli pozyskując oryginalne podzespoły w atrakcyjnych cenach chociażby teraz z pogotów kasowanych na Ukrainie typu płaty drzwi, klosze lamp, aparatura, most itd. Mam pojęcie o tym ile to kosztuje dokładnie, bo zajmuje się już parę dobrych lat tą branżą, oraz wieloma innymi związanymi z autobusami, ci którym zawracałem głowę komentarzami z aktualizacja bazy danych w tym miejscu przepraszam. Teraz prawdopodobnie jest pora na głosy hejtu że nigdzie nie byłem, nic nie widziałem i generalnie to nie wychodzę poza Majdan Tatarski, ewentualnie Grabówek czy inną Towarową I sam sobie Kup tego Jelcza. Wydaje mi się że tak nie jest, bo byłem w kilku miastach a nawet kilkudziesięciu za granicą, wyłączając państwa zachodnie, Bo nawet nie będę robił wstydu Lublinowi i zderzając podejście do zabytków nawet w Atenach, Gdzie moim zdaniem sieć funkcjonuje dyplomatycznie mówiąc zadawalająco I na początku z tego co słyszałem miasto nie bardzo było chętne do utrzymywania innych zabytków poza antycznymi ruinami, jest kasa żeby utrzymać chociaż te dwa wozy zabytkowe (Ziutek i Fiat) I nie jest to Barek z nalewakiem do piwa czy trójślad.( aczkolwiek na lubelskiego Ziutka teraz jest dobry moment żeby przywrócić na żółte tablice, bo chociażby w Łucku kasują wozy z podobnych lat I podejrzewam że za groszowe w przypadku wielkiego molocha z pieniędzmi samorządowymi, można by coś z tym zrobić). Kupiłbym sobie sam, tylko z trolejbusem jest ten problem że własnej sieci sobie nie zbuduje i musiałaby wchodzić w grę Kooperacja z MPK czy jakąkolwiek instytucją miejską, co w Lublinie jak wiadomo nie wypali bo już była grupa Miłośników która próbowała tego i wozy skończyły tam gdzie skończyły. Z perspektywy czasu wszyscy wiemy, jak było z LTEK i właśnie na tym polega problem Lublina- dużo się gada, obiecuje a kasy na to od zawsze. Ja LTEK-u nie hejtuje, ponieważ sam byłem jego członkiem i będąc człowiekiem młodym w pewnym momencie miałem marzenie należeć tam i był to dla mnie pewien punkt odniesienia. Komentując jednym słowem pomimo dobrych chęci bez stałego dotowania (tylko ze składek) w obecnych realiach gospodarczych, , nic się nie osiągnie bez ”podczepienia się”. Kończąc tą tyradę, tu się nic nie wydarzy. Ja bym nawet w ramach wolontariatu chodził do tego MPK, jeżeli oni nie mają potencjału osobowego, własnymi I mam nadzieję moich kolegów również pasjonatów, umiejętnościami przywracał ,powiedzmy sobie na pierwszy cel Ziutka do malowania wygiętego i oryginalnego wnętrza, pojechał do Łucka osobiście na swój koszt po te klosze lamp bo tego u nas brakuje i ruszył tą tematykę w Lublinie bo Lublin jest z tego powodu Ewenementem na skalę Polski. Podobno jesteśmy biednym miastem z wielkim długiem, Ale również fatalną komunikacją miejską. Ja rozumiem że nie można robić kursów okazjonalnych, kosztem pracy przewozowej regularnej, ale chociaż trochę może by to zmieniło wizerunek Komunikacji Trolejbusowej w podobno mieście inspiracji. To mi leżało na sercu mam nadzieję że może ktoś, chociaż jedna osoba się zgodzi ze mną i Konkludując: na 3768 z Rzeszowa, chciałbym się mylić, nie ma co liczyć.
Komunalne firmy transportowe generalnie nie umieją w zabytki. Jest sobie co prawda MPK Kraków, Poznań, Gniezno, Leszno i tam parę innych ale generalnie to nie ma co sobie nawet strzępić ryja.
W takiej komunalnej firmie to więcej problemów czasem niż korzyści. Jest sobie behapowiec, który będzie pilnował abyś czasem na zakład nie wszedł i czegoś nie porobił, jest kierownik zajezdni, który jest najmądrzejszy ale nie ma bladego pojęcia, jest jakiś derektor techniczny co mu się słupki mają zgadzać, jest kierownik warsztatu, któy liczy godziny a często struganie oryginalnego uchwytu do luster zajmuje tydzień. A po co się męczyć? można z solarisa zamówić i założyć. I później wychodzą takie szkarady.
Najlepiej jest u nas, jest wsparcie z miasta, jest miejsce ale robimy sami lub sami kontrolujemy jak ma być zrobione. Żadnych mądrali z MPK.
Potencjał osobowy w Mpk Lublin jest ale na szczeblu kierownictwa siedzi przynajmniej jedna wpływowa osoba, która przy zerowej wiedzy na temat zabytków nie uwzględnia głosów płynących od osób, które mają chęci zrobić coś do ostatniej śrubki zgodnie ze sztuką. Z dobrego źródła wiem, że przy remoncie Ikarusa 1976 było wsparcie merytoryczne od kilku osób z Polski mających encyklopedyczną wiedzę w tym temacie. Wszystko rozbiło się o ścianę co zaskutkuje tym, że pojazd będzie, już podobno oficjalnie, stylizowany na remont w stylu lat dziewięćdziesiątych.
No właśnie moim zdaniem to będzie fikcyjny 1989, bo malowanie będzie miał kremowo- czerwone w kombinacji z nie-trilexami, a wydaje mi się że fizycznie takich Ikarusów w Lublinie nie było. Ostatnia dostawa to był osiemdziesiąty dziewiąty i z tego co pamiętam fabrycznie nie miały elektronicznego zegara i kasowników elektronicznych, a takie ma, tak samo nowsza Opończa, ale nie będzie to na szczęście taka wydmuszka jak Skoda, tylko po prostu autobus odbudowany nie zgodnie z prawdą historyczną. A mogli go zostawić praktycznie takiego jak zjechał z imprezy w 2012, tylko zdjąć z szyb wszyscy naklejki i z powrotem po renowacji konstrukcji go złożyć tak samo jak był, jeżeli chodzi o aspekt wizualny.
No właśnie ten remont moim zdaniem to będzie fikcyjne osiemdziesiąty dziewiąty dlatego że już są nowsze kasowniki, elektroniczny zegar itd. W Lublinie chyba fabrycznie nie było takich w osiemdziesiątym dziewiątym czyli ostatniej dostawie. Więc jak widać nie do końca merytoryka poszła, niemniej jednak będzie to po prostu dobry zabytek, technicznie, odbudowany nie zgodnie z prawdą historyczną. W mojej opinii powinien zostać taki, jaki zjechał w 2012 z pożegnania, oczywiście poza rozbiórką na regenerację konstrukcji, ale efekt końcowy mógłby być taki, żeby zmienić szyby na „ładne”, nie odrapane i odnowić czerwony lakier i tyle. To wcale nie był zły wóz a teraz zrobili z niego taki wielki zabytek stylizowany na nie wiadomo jak głęboki PRL.
No właśnie ten remont moim zdaniem to będzie fikcyjne osiemdziesiąty dziewiąty dlatego że już są nowsze kasowniki, elektroniczny zegar itd. W Lublinie chyba fabrycznie nie było takich w osiemdziesiątym dziewiątym czyli ostatniej dostawie. Więc jak widać nie do końca merytoryka poszła, niemniej jednak będzie to po prostu dobry zabytek, technicznie, odbudowany nie zgodnie z prawdą historyczną. W mojej opinii powinien zostać taki, jaki zjechał w 2012 z pożegnania, oczywiście poza rozbiórką na regenerację konstrukcji, ale efekt końcowy mógłby być taki, żeby zmienić szyby na „ładne”, nie odrapane i odnowić czerwony lakier i tyle. To wcale nie był zły wóz a teraz zrobili z niego taki wielki zabytek stylizowany na nie wiadomo jak głęboki PRL.
Merytoryka była, nie było woli. Tatuś Tatuś nadzwyczaj dokładnie napisał w czym tkwi problem. Po drugie 1976 nie jest z rocznika 89.
W sumie jakby jechało coś na sprzedaż do Łucka to fajnie byłoby wziąć z powrotem lawetą jakiegoś Jelcza by nie wracała na pusto